Zgodnie z obietnicą piszę dalszą część sagi o mojej sieci. Przez tzw. zasiedzenie chyba wolno mi tak napisać. Zmieniłem częściowo tytuł pod wpływem artykułu , który ukazał się dzisiaj na portalu internetowym Interia. Niestety jest to tragiczne, że nawet na poważnym portalu napisano o zbawiennym finansowym i nie tylko, wpływie braku tzw. „ lojalności”. Wiadomo dlaczego min. bierze się niedocenianie stałego, starego ( czytaj długoletniego ) klienta. Przecież pracownicy sieci tzw. telekomunikacyjnych i nie tylko, głównie młodzi wiekiem, potrafią czytać na szczęście, a wnioski nasuwają się niestety same. Mogliby pomyśleć samowolnie czasami -hmm . Przedruk skrótów artykułu celem informacji wstawiam poniżej mojego dzisiejszego wpisu. Do przeczytania całości odsyłam do portalu Interia/Pasaż Finansowy, "Wypowiedz umowę i wróć jako klient z ulicy. To się opłaci ". Niestety prawie wszędzie liczy się jak najwyższy wynik. Czasami nawet i wtedy kiedy przynosi straty finansowe. Mało się u nas mówi i pisze, że duża część wzorców wprowadzonych w firmach z tzw. zachodu na rynku polskim nie sprawdza się, a czasami nawet ponosi fiasko.
W obecnym czasie codziennie otrzymuję świeżą dostawę SMS-ów z mojej sieci czyli Orange. Ponieważ jak wcześniej pisałem, zbliża się termin przedłużenia umowy , niekiedy loguję się na jej stronie. Słusznie sieć wychodzi z założenia ( napisałem w poprzednim wpisie), że nigdy wmawiania za wiele. W treści tychże SMS-ów namawiają mnie na wejście do sklepu internetowego Orange i dokonaniu przedłużenia umowy wraz z zakupieniem telefonu, aż o 666zł tańszym. Oczywiście nie wspominają przy tym o wyższej kwocie abonamentu. Dodają do tego zachętę o niedługo kończącej się wyprzedaży. Niestety obecnie w związku z dużymi mrozami interesują mnie wyprzedaże dot. obniżonej ceny dostawy gazu ziemnego do ogrzewania, a takowych niestety nie ma.
Interia, Środa, 1 lutego 2012r.
„…..trzeba dopominać się o swoje u operatora kablowego, telekomunikacyjnego, a nawet w banku czy u dostawcy prądu. Można zyskać o połowę niższy abonament przez pół roku, więcej kanałów HD w tej samej cenie, dodatkowy internet mobilny bez limitu, konto z niższym oprocentowaniem kredytu. Niestety, żeby zyskać, najlepiej wypowiedzieć umowę i wrócić jako klient z ulicy lub skorzystać z oferty konkurencji."
"600 minut do wszystkich sieci, 250 MB internetu za darmo i 1 GB za 10 zł. Wszystko w abonamencie za 99,90 zł i to jeszcze z 50-proc. rabatem przez pół roku - taką ofertą kusi od początku roku klientów T-Mobile, ale nie swoich, tylko tych, którzy przyjdą od konkurencji. Z kolei gdy sieć Plus wprowadziła "Oswajacz internetowy", dawała 500 MB do abonamentu za 89,9 zł. Stały klient musiał za pakiet przesyłu danych dopłacić 15 zł."
"W przypadku usług telekomunikacyjno-telewizyjnych, jeśli klienta nie trzyma już terminowa umowa, co oznacza, że może ją wypowiedzieć w każdej chwili, trafia na listę klientów, których można stracić. Nie przekłada się to jednak od razu na odpowiednie traktowanie. Gdy klient dzwoni na infolinię, by porozmawiać o zmianie abonamentu, najpierw słyszy propozycję dodatkowych usług w tej samej cenie. A także, że nie ma możliwości obniżenia rachunku.
…….. po otrzymaniu wypowiedzenia niektórzy operatorzy jednak znajdują bardziej atrakcyjną propozycję.
- To trochę tak jak na arabskim targu. Pierwsza oferta jest zawsze nie do przyjęcia, druga już trochę lepsza, ale trzeba dotrwać do trzeciej. To czyste wykorzystywanie technik manipulacji - mówi osoba zarządzająca sprzedażą w jednym z koncernów.
Metoda jest skuteczna, bo natura klientów jest niezmienna: większość jest leniwa i nie szuka atrakcyjnych ofert.
Klient nowy, to klient świadomy. - Zazwyczaj świetnie orientuje się w ofertach i szuka atrakcyjnej propozycji. Żeby zmienił dostawcę, trzeba go skusić czymś bardziej atrakcyjnym niż to, co już ma.”
I toby było dzisiaj na tyle.