Z grubej rury
„Już” wczoraj się dowiedziałem jak za czasów ZSRR, że jeden z pracowników pewnej zapyziałej w swych racjach instytucji religijnej jest …..... jak najgorsza zakała. Niejeden drobiazg przeczy szerzonym od wczoraj pogłoskom. Jest nim np. całkowite poparcie otoczenia w którym tenże pracownik działał przez dobrych kilkadziesiąt lat. Nie wspomnę o drobnym odznaczeniu państwowym przyznanym za działalność przyczyniającą się do zmniejszenia ksenofobii i antysemityzmu w naszym narodzie.
Niestety, według jedynie słusznych ocen płynących z nieomylnej hierarchicznej instytucji odczytać można jak to przez tegoż pracownika, a dla zwykłych ludzi przewodnika duchowego, czynione i szerzone jest zło. Dla mnie to „zło” jest tylko i wyłącznie konstruktywną krytyką rzeczonej instytucji, jej podobnych, oraz niektórych hierarchów dla dobra i przypomnienia co jest głównym celem ich działania: szerzenie miłości niezależnie od wiary, poglądów, rasy, itd...... .
Panująca w tej instytucji hierarchia i inne zwyczaje przyczyniają się do tego, że jej głos oraz od czasu do czasu wołanie, przez wielu wiernych i innych ludzi odbierane jest jak pohukiwanie „dziwacznych odgłosów”, że tak się wyrażę bez owijania w bawełnę.
Komentarze
<a href=http://clevitras.monster>levitra bayer 20mg</a> Transition from studies
Strony